O dziewczynce i czarnym psie...

Pewnego dnia Laura ubrana była w piękny niebieski strój. Szła przez park, ale pomimo pięknej pogody, była bardzo smutna. Nie miała ochoty na nic, wszystko wydawało się być szare i smutne. Wtedy zauważyła czarnego psa, który biegał w jej kierunku. Pies uśmiechnął się do niej i zaczął się przy niej bawić.

Laura poczuła się trochę lepiej, a gdy pies przyniósł jej piłkę, zaczęła z nim biegać i rzucać nią wraz z psem. Pies był bardzo przyjacielski i chętnie bawił się z Laurą. W końcu, po długim czasie zabawy, pies zniknął, a Laura poczuła się jeszcze bardziej samotna.

Szukała psa po całym parku, ale nie mogła go odnaleźć. Zrozpaczona, wróciła do domu, ale pies cały czas był w jej myślach. Następnego dnia Laura wróciła do parku, aby znowu poszukać psa. Biegała po całym parku, ale nie udało jej się go znaleźć.

Tak minęło kilka dni, a Laura nadal nie mogła odnaleźć psa. Czuła się coraz bardziej samotna i smutna. Wtedy niespodziewanie, gdy szła przez park, poczuła na swoim ramieniu dotyk psiego pyska. Obróciła się i zobaczyła swojego czarnego przyjaciela, który z radości lizał ją po twarzy.

Laura uśmiechnęła się i przytuliła psa, a ten pomachał ogonem z radości. Od tamtej chwili, Laura i pies stali się nierozłączni. Biegali po parku, bawili się i cieszyli każdą chwilą spędzoną razem. Pies był dla Laury najlepszym przyjacielem i sprawiał, że każdy dzień był piękny i pełen radości.