O chłopcu, który lubił wozy strażackie...

Nasz bohater nazywał się Max i uwielbiał wozy strażackie od kiedy tylko zaczął chodzić. W każdą sobotę, Max stał przed oknem i patrzył na ulicę, w nadziei, że zobaczy co najmniej jedno czerwone auto strażackie.

Jego rodzice zawsze próbowali go odciągnąć od jego zainteresowania, ale Max był nieustępliwy. Kiedy dorósł trochę, zaczął zbierać modele strażackich wozów, które ustawiał na półce w swoim pokoju.

Pewnego dnia, Max usłyszał syreny w oddali. Szybko wybiegł z domu i zobaczył, że kilka strażackich wozów jedzie przez ulicę. Był tak podekscytowany, że zaczął krzyczeć i machać do kierowców.

W końcu jeden z nich zatrzymał się i wyszedł z kabiny. Okazało się, że to strażak, który zobaczył Maxa i postanowił z nim porozmawiać. Max był zachwycony, słuchał uważnie wszystkich opowieści strażaka o pracy w służbie ratowniczej i jakie zadania wykonuje w trakcie akcji.

Od tego czasu, Max zaczął odwiedzać strażaków w pobliskiej remizie. Zawsze mieli dla niego czas, pokazywali mu sprzęt i opowiadali o swojej pracy. Max był szczęśliwy, że w końcu mógł z bliska zobaczyć wozy strażackie, które tak bardzo fascynowały go od lat.

Dzięki temu doświadczeniu, Max wiedział, że chce zostać strażakiem, żeby mógł pomagać ludziom i prowadzić swoje ulubione wozy strażackie w akcjach ratunkowych.